Sierpień 1936, początek hiszpańskiej wojny domowej. 51 członków wspólnoty klaretyńskiej w Barbastro (Huesca) jest męczennikami, umiera za wiarę. Film opowiada o ostatnich tygodniach jego życia, odkąd są przetrzymywane, aż do ostatecznego rozstrzelania. W tym czasie wykonują różne pisma, o których opowiadają o swojej sytuacji, o współwięźniach, ludziach, którzy ich widzieli. Pisma te były podstawowym świadectwem używanym do opowiedzenia tego rzeczywistego faktu w wersji filmowej

Sierpień 1936, początek hiszpańskiej wojny domowej. 51 członków wspólnoty klaretyńskiej w Barbastro (Huesca) jest męczennikami i umiera za wiarę. Zostali zamęczeni i zabici przez komunistycznych i anarchistycznych bojowników, FAI, CNT, na początku wojny. Film obraca się wokół religijnego aspektu ludzi, którzy wzięli udział w tym historycznym wydarzeniu i podkreśla uniwersalny wymiar triumfu miłości nad śmiercią. Film opowiada o ostatnich tygodniach ich egzystencji, ponieważ są one przetrzymywane aż do ostatecznej egzekucji. W tym czasie prowadzą różne pisma, opowiadając o swojej sytuacji, współwięźniach, cierpieniach i ludziach, którzy ich widzieli. To bardzo ciekawy i skłaniający do refleksji film, choć przydługi, traktujący o wydarzeniach historycznych, które miały miejsce 20 lipca 1936 roku w małym miasteczku Barbastro w Huesca. Opowiada wspaniałą historię o przebaczeniu i świętej miłości. Braterstwo i poczucie braterstwa są niezbędne, ponieważ młodzi kapłani od ponad 20 lat żyją wspólnotowym doświadczeniem, które pomaga i jednoczy się. Lojalność wśród nich zarówno jako doskonała wspólnota, jak i ideał, jako ich powołanie zakonne jako misjonarzy. Ponadto przebaczenie jest czymś, co w filmie waży. Jako grupa ludzi, którzy pozostają wierni temu, co kochają, zbliżają się do końca konsekwencje, prowadząc życie całkowicie konsekwentne i podkreślając miłość Boga przed śmiercią. Obraz przedstawia ładną grę aktorską z niezłą obsadą, choć nieznaną, z wyjątkiem Eleny Furiase, córki Lolity Flores, oraz specjalny występ weterana Jesusa Guzmana, niezapomnianego listonosza Cronicas De Un Pueblo. Zdjęcia są kolorowe i adekwatne. Scenografia i scenografia są odpowiednie, kręcone są na miejscu w Barbastro. Nastrojowa i wrażliwa muzyka skomponowana przez syntezator. W 2012 roku miało miejsce w Madrycie pierwsze porozumienie pomiędzy misjonarzami klaretyniami a „Contracorriente Productions” na sfinansowanie tego dobrego filmu. Założona w 2006 roku firma Contracorriente Producciones S.L.U. wyprodukowała inne filmy z gatunku religijnego, takie jak: ¨Alba” (2011) „Pablo de Tarso¨, ​​¨Ultimo Viaje (2009) y „Talita Kum” (2007). Reżyser filmu, Pablo Moreno, powiedział, że był to „ryzykowny projekt, ponieważ hiszpańska wojna domowa jest tematem, który należy traktować z wyjątkową delikatnością, aby nie wpaść w historię manicheizmu, ani opowieścią o dobrych i złych ludziach, jak to jest w scenariuszu. wiernie oparty na czynach historycznych” . Fakty były następujące: Dzień wojskowego zamachu stanu 17 lipca 1936 r. w mieście Barbastro, spokojnym miejscu, ale w napięciu. Misjonarze klaretyńscy, głównie młodzi studenci, ufają słowom spokoju dowódcy wojskowego, pułkownika Villalby. Jednak 20 lipca 1936 roku o godzinie 17.30 około sześćdziesięciu komunistów i anarchistów z CNT, FAI i uzbrojonych milicjantów zaatakowało społeczność, w której mieszkali jako misjonarze, która składała się z 60 osób: dziewięciu księży, dwunastu braci i 39 studentów. Trzej najlepsi księża zostali aresztowani, a pozostali zostali zabrani i przetrzymywani w sali kolegium Escolapiosa, które stało się prowizorycznym więzieniem. Strażnicy przyglądali się odstępstwu młodych seminarzystów, zabroniono im się modlić i wprowadzać prostytutki, aby ich zwabić, ale bez powodzenia. Podczas zamknięcia młodzi zostawiali swoje świadectwa na krzesłach, stołach, ścianach, a nawet opakowaniach po jedzeniu, nawet na czekoladowej okładce tragiczne świadectwo napisał kleryk Faustino Pérez. Pisma te były podstawowym świadectwem użytym do opowiedzenia tego rzeczywistego faktu w wersji filmowej. Dwanaście dni po uwięzieniu starsi księża zostali straceni. Reszta miała nastąpić 12, 13, 15 i 18 sierpnia 1936 roku. Wraz z nimi zmarł Cygan Ceferino Giménez, który odmówił opuszczenia różańca, Pele, jak go nazywano, również beatyfikowany przez Kościół katolicki. Dwóch argentyńskich seminarzystów o nazwisku Parussini i Hall było przekaźnikami chwil cierpienia, którym zostali poddani, gdyż zostali wypuszczeni na kilka dni przed rozstrzelaniem. Monsignor Biskup Florentino Asensio został aresztowany w Barbastro podczas wydarzeń i osadzony w więzieniu, a 8 sierpnia 1936 został przeniesiony do Rady Miejskiej do celi. Tam był poddawany wszelkiego rodzaju upokorzeniom, torturom, amputacji, a następnie wrzuceniu do masowego grobu. Niektóre proste pomniki przypominają miejsca męczeństwa, a ich szczątki spoczywają w krypcie Domu-Muzeum Barbastra Klaretyna. 25 października 1992 r. papież Juan Pablo II beatyfikował męczenników Barbastro.

dr inż. Inga Ostrowska

Kiedy zobaczyłem, że ten film ma 6.1 i tylko kilka recenzji na IMDb, poczułem potrzebę napisania recenzji i rzucenia trochę światła. Widziałem ludzi na innych stronach (głównie katolickich, duh) podających ten film "10/10 BÓG BŁOGOSŁAWIONY". Zdobył nawet nagrodę, która nazywa się „katolickimi Oskarami”. Nie jestem religijny, ale nie sądzę, żebym miał słowo, by powiedzieć, że ten film zawodzi w sensie religijnym, ale widziałem inne filmy religijne, a ten zawodzi nawet przeciwko nim. Ten film jest nudny i powolny jak żaden inny i jest zbyt długi. Nie ma odpowiedniego wprowadzenia dla postaci i od początku nie ma powodu, żeby je lubić. Dialog jest nijaki i cuchnie telenoweli, wątki poboczne są zbyt banalne. Jest kilka scen, które były zupełnie niepotrzebne i powinny zostać usunięte. W filmie są dziwne zmiany tonalne, gdzie bohaterowie znajdowaliby się w sytuacji śmierci, a potem opowiadali jakiś żart (co na pewno 80-letni katolicy uznaliby za bardzo zabawny) i wracali do dramat w totalnej operze mydlanej. W większości jest to niepasujące, ale także odwraca uwagę od rzeczywistej historii. Można by się spodziewać, że ten film, będąc filmem historycznym, spróbuje pokazać dwie strony konfliktu, przynajmniej po to, by był wiarygodny, ale źli ludzie zachowują się zbyt jak źli ludzie „nienawidzimy kościoła z powodów”. wiele dyskusji na temat politycznych podtekstów tego filmu i tego, jak Kościół próbuje ukryć zbrodnie, które również popełnił, ale ostatecznie wszystko zawęża się do tego, jak jednostronny jest ten film. Aktorstwo jest naprawdę kiepskie, widziałem dzieci w przedstawieniach okazujących więcej emocji, a niektóre z nich wyglądają, jakby czytały z telepromptera. A fotografia, Jezu, ten film wygląda, jakby był zrobiony przy budżecie niższym niż "Pokój". Jest kilka scen nakręconych w Chroma Key, które są tak złe, że rozpraszają. Aparat jest przez większość czasu unieruchomiony, a film wydaje się być kręcony z bardzo niską liczbą klatek na sekundę, co przez większość czasu wydaje się nie pasować. I nie myśl, że dźwięk jest zapisany. Ścieżka dźwiękowa składa się ze sztampowych „epickich” dźwięków, nawet nie pełnych piosenek. Jest scena w zwolnionym tempie, w której idą, i typowy „ruch epicki” orkiestry, który jest naprawdę przesadny. Dźwięk jest źle zmiksowany, są sceny, w których trzeba zakryć uszy, ponieważ są tak głośne, i są sceny, w których jest tak cicho, że nic nie można zrozumieć. Więc w zasadzie, jeśli chcesz się bawić, nie oglądaj tego filmu. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o męczennikach Barbastro, nie oglądaj tego filmu. Jeśli jesteś religijny i chcesz obejrzeć film o zmaganiach męczenników, nie oszukuj się, są znacznie lepsze opcje. Jeśli kochasz nudę, to wszystko jest twoje. Moim zdaniem ten film jest obrazą dla rzeczywistego wydarzenia historycznego, męczenników, którzy tam zginęli, ludzi zaangażowanych w rewolucję i prawie każdego, kto próbuje obejrzeć ten bałagan w filmie.

Klaudia Sikora

„Un Dios Prohibido” to historyczny film z teledyskiem, który trwa ponad dwie godziny, w którym praktycznie nic się nie dzieje. Niemrawy, powolny, nie wzbudza zainteresowania widza postaciami lub historiami, które mogłyby się między nimi ułożyć, zawsze oparte na najbardziej wstydliwych frazesach (milicja, która zakochuje się w księdzu, a ta odrzuca, ponieważ „poślubiła Boga”, sadystyczna milicja, najbardziej wszechstronna… podczas gdy wszyscy i każdy z zakonników wydaje się być poruszony darem absolutnej cnoty…). W refleksjach nie ma głębi, żadnych krawędzi, tylko jałowa równina wypełniona pustą religijną retoryką, która zdaje się przenikać widza, który w zasadzie chce iść z tą historią obarczoną manicheizmem, a przede wszystkim zerową filmową charyzmą.

dr Tymoteusz Kaczmarek

Zwiastun

Podobne filmy